środa, 17 lutego 2016

Bluza z polaru dla Żyrafa...:)

Bluza, którą zrobiłam niedawno jest bliźniaczo podobna do tej, którą szyłam 5 lat temu. Wniosek z tego taki, że to, co dobre trzeba powtarzać. Była też oceniona jako najlepszy polarek na świecie :)


 Aaale... ta jest lepsza :) bo już nie ma gołej szyi. :)
Robiona jest z tego samego szablonu, tylko ulepszyłam ją w kilku miejscach wymyślając co i jak ma być. Zawsze mam tylko podstawowy szablon, lub formę, a później modyfikuję według potrzeb i pomysłów.







 Na przykład tu jest głębszy kaptur, wygodniejsze kieszenie (kangurki). Wcześniej były w szwie bocznym. Kieszenie z tyłu są tak samo i tył też przedłużony, by po nerach nie wiało na rowerze i w pracy. 


Jest cieplusi i milusi, i teraz ten jest najlepszym polarkiem na świecie, bo tamten to już mocno zużyty i nada się na działkę może i to w cieplejsze dni niż teraz, bo już słabo grzeje.


W mankietach i podwinięciu dołu jest gumka regulowana na stopery, a w kapturze sznurówka. Chyba wygodniejsza niż gumka, bo nie sterczy na boki.


1 komentarz: