środa, 30 marca 2016

Woreczki zapachowe... :)


Pisać za wiele o woreczkach się nie da, zresztą od jakiegoś czasu zminimalizowałam pisaninę. Czas by napisać jakąś relację z wycieczki, bo już niejedna się odbyła :)

Woreczki to prezent na życzenie koleżanki, która wprowadziła się do swojego nowego M. Stwierdziła, że może zamiast wszędzie rozlokowanych mydeł, można by wrzucić do szafek i szuflad ładne woreczki z czymś zapachowym w środku. 


Pomysłów na wkład jest trochę. Można wrzucić saszetkę herbaty skropioną ulubionym olejkiem aromatycznym. Swoją drogą wybór tych olejków jest tak ogromny, że szukając tego, który nam się spodoba można dostać kręćka, więc może lepiej mieć sprecyzowany zapach lub chociaż wiedzieć w jakich nutach szukać. Wtedy będzie łatwiej i co ważniejsze - szybciej.


Można użyć starej skarpetki (wypranej raczej) i tam wrzucić liście herbaty skropione olejkiem. 

Można też wrzucić do środka lawendę.

Mydełko schowane w woreczek też powinno spełnić swoje zadanie. Tylko nie wiem czy akurat w ten rozmiar się zmieści. Zresztą każdy znajdzie sposób, który będzie dla niego najlepszy i najbardziej funkcjonalny. 


Co do woreczków, które robiłam to są z delikatnego płótna bawełnianego. Wykorzystując możliwości mojej maszyny wyczarowałam na nich ścieg ozdobny. Dla różnorodności są w różnych kolorach. Do tego tasiemka i wkład i siup do szafy. 

Mmmmmm jak te galotki pachną... :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz